Pewnie często zadajecie sobie pytania: “Co robię nie tak?”, “Dlaczego nie chudnę?”. Zasady są proste i pewnie wszystkim znane. Jednak nie każdy je przestrzega. “Nie mam czasu” ,”Śpieszę się”. Często tak mówimy. To są tylko wymówki, jednak naprawdę brakuje nam chęci. Musimy zdecydować czy chcemy schudnąć, czy nie. Postanowienie to wymaga na początku dyscypliny, wytrwałości i czasu. Jednak potem będzie nam coraz łatwiej. Kwestia przyzwyczajenia. Po paru tygodniach będziecie wszystko robić odruchowo.
Pierwsza zasada to jeść 5 małych posiłków. Jeżeli ktoś wcześnie wstaje, a chodzi spać bardzo późno (np. jest na nogach od 5 do 23), to może zrobić sobie nawet 6 malutkich posiłków. W jednym posiłku wartość kaloryczna nie może przekraczać 300kcal i nie możemy pomijać żadnego z nich! Nawet jeśli nie odczuwamy głodu, a przyszła pora na nasz posiłek, to i tak musimy coś zjeść. Niech to będzie nawet coś małego, lekkiego np. marchewka, jabłko, czy drobna sałatka. Zaraz ktoś zapyta: “A dlaczego mam jeść kiedy nie jestem głodny?” Ponieważ posiłki muszą być spożywane regularnie, a oprócz tego z praktyki wiem, że pomijanie posiłków nie wychodzi na dobre, bo np. zjemy śniadanie później niż zwykle np. o 9. Dochodzi godzina 12 i powinniśmy zjeść drugie śniadanie, ale nie czujemy głodu i stwierdzamy, że jeszcze godzinkę wytrzymamy i zjemy wcześniej obiad ok. 13. Jak już przyjdzie ta godzina, to jesteśmy już tak bardzo głodni, że zjadamy na obiad dwa razy tyle niż zwykle i przekraczamy to ustalone 300kcal w jednym posiłku. A co się dzieje z nadmiarem? Wszystko zamienia się w tłuszcz.
Jedzenie o regularnych porach to druga zasada.Dzięki temu, przyspieszysz swój metabolizm oraz naturalnie zmniejszysz porcję spożywanych posiłków. Dodatkowo, unikniesz napadów głodu. Ważne jest również, aby między każdym posiłkiem zachować odstęp min.2 a max.3 godzin. Dietetycy twierdzą,że 2h starczają do strawienia przeciętnego posiłku do 300kcal. Natomiast odstęp te nie powinien być dłuższy niż 3h, ponieważ po wielu badaniach stwierdzono, że po takim czasie głodu nasz organizm zaczyna magazynować energię, robiąc zapasy tłuszczu w postaci tkanki tłuszczowej, która odkłada się w naszym ciele. Każdy z nas musi sobie rozplanować ile posiłków dziennie i o której godzinie ma jeść. Zależy to od naszego trybu życia. Ja wstaję o 6, śniadanie jem o 7, drugie śniadanie oo 10, obiad o 13, podwieczorek o 16, a kolację o 19. Jak wcześniej pisałam u kogoś może to być 6, a nawet tylko 4 posiłki, choć większość twierdzi, że powinno być ich minimum 5. Jednak jeśli ktoś wstaje o 10, a śniadanie je o 11, to uważam, że nie powinien na siłę wciskać w plan 5 posiłków, bo 4 mu spokojnie wystarczą. Obiad zje o 14, podwieczorek o 17, a kolacje ok. 19-20, zależnie od tego o której chodzi spać. To również ważna kwestia. Pamiętajcie, aby kolację zajadać minimum godzinę przed snem!
Niektórzy ludzie swoje niezdrowe odżywianie usprawiedliwiają mówiąc, że w dzisiejszych czasach nie ma zdrowej żywności, że teraz wszystko jest pryskane nawozami i modyfikowane genetycznie. W jakimś stopniu może to i prawda, ale nie upoważnia nas to do tego, aby jeść same słodycze i fast-foody. Tak naprawdę to jest kolejna wymówka. Chyba już lepiej jeść warzywa, które może są pryskane niż zaśmiecać swój organizm niezdrowymi tłuszczami z chipsów, frytek itp.
Wystarczy tylko ograniczyć węglowodany,a po jakimś czasie waga powinna zacząć spadać. To one, a nie jak się powszechnie uważa, że tłuszcze są głównym sprawcą nadwagi i otyłości. Aby schudnąć potrzebujemy także wielu witamin i składników mineralnych. Na talerzu powinna znajdować się jak największa ilość warzyw. Warzywa zawierają także dużo błonnika. Nie od dziś wiadomo, że dieta odchudzająca powinna być bogata w błonnik. Wspomaga on przemianę materii, zwiększa uczucie sytości, przez co jemy mniejsze porcje oraz naturalnie oczyszcza organizm.
Owoce tak bardzo reklamowane jako zdrowe, przy odchudzaniu lepiej ograniczyć, ponieważ to są węglowodany. Zawierają fruktozę, która jest zdrowsza od “powszechnego cukru”, ale też należy do cukrów prostych. Cukry proste szybko się rozkładają i uwalniają glukozę, co powoduje duży wyrzut insuliny. Czujemy wtedy błogi stan, takie ciepło w brzuchu, ale tylko na chwilę. Potem przychodzi jeszcze większa ochota na cukier. Na batonika, ciastko. Co kto lubi. Niektórzy nie sprostają temu pragnieniu i się złamią. Dlatego osobom o słabej woli proponuje zrezygnować z owoców w pierwszej fazie. Później możecie je włączyć do diety, gdy już wzmocnicie swoją determinację i będziecie pewni, że sprostacie wszelkim pokusom. Cukry proste nie zapewniają sytości na długo, jedząc je szybko staniemy się głodni. Owoce, jak i wszystkie węglowodany starajmy się zjadać jedynie w pierwszej części swojego dnia. Jeżeli nie możemy się obejść bez węglowodanów to postawmy na te złożone, które powoli uwalniają glukozę i dają uczucie sytości na dłużej. Białe pieczywo zamieńmy na pełnoziarniste żytnie lub razowe. Czytajmy skład pieczywa! Nie każdy ciemny chleb jest pełnoziarnisty! Musimy sprawdzać, czy nie ma domieszki mąki pszennej. Najlepiej jakby nie było jej wcale. Jeśli jest to ważne żeby jej wartość nie przekraczała 10%. Ziemniaki zamieńmy na kasze,biały ryż i makaron zamieńmy na pełnoziarniste odpowiedniki.
Ważne miejsce w diecie zajmują również białka. Wprawdzie główną rolą białek jest utrzymywanie mięśni w dobrym stanie, ale zaspokajanie głodu również. Białka powodują wyraźniejsze uczucie sytości niż taka sama ilość węglowodanów. Efekt: jesteś pełen, zjadając mniej kalorii. Ale pamiętaj: kiedy wybierasz produkty białkowe, chude są zawsze najlepsze. Tłuszcze dodają białku smaku, ale również kalorii. Ograniczaj więc ilość kalorii pochodzących z wybranych przez ciebie źródeł białka. Dobra zasada: im bardziej tłuste białko, tym mniejsza porcja. Dobre białko znajdziemy w jajach, mięsie drobiowym, roślinach strączkowych, orzechach i w chudych produktach mlecznych. Jednak badania wykazują, że najzdrowsze jest białko pochodzenia roślinnego.
Większość ludzi, rozpoczynając dietę, redukuje spożycie tłuszczów. Ale zamiast rezygnować tylko z tych pochodzących z niezdrowego jedzenia, odstawiają też zdrowe tłuszcze, które znajdują się w orzechach, rybach, oliwkach i oliwie z oliwek. Jak już wspomniałam to nie tłuszcze, ale węglowodany są najgroźniejsze dla naszej sylwetki. Dlatego nie rezygnujmy całkowicie ze zdrowych tłuszczy!
Pijmy min. 2 litry wody dziennie!Uczestniczy ona w procesach trawienia i oczyszcza organizm ze zbędnych substancji, które powstają w wyniku przemiany materii. Najlepiej, aby połowę przyjmowanych płynów, czyli około 1 litra, stanowiła woda mineralna. Składniki mineralne zawarte w takiej wodzie zaopatrują nasz organizm w minerały niezbędne do życia.
Przede wszystkim wybierajmy produkty naturalne, jak najmniej przetworzone! Robiąc zakupy czytajmy etykiety! Przede wszystkim zwracajmy uwagę na zawartość białka, błonnika, procent tłuszczu, węglowodanów, obecność cukrów prostych, witamin i składników mineralnych. Czytajmy skład produktu. Dobra zasada: Im mniej składników tym produkt zdrowszy. Jeśli czytamy skład i jest tam dużo nazw, których nie znamy, dużo znaczków E to produkt jest nic nie warty. Starajmy się wybierać produkty z krótkim terminem ważności. Wszystkie produkty, które mają długi termin ważności muszą mieć coś dodane do siebie co im to zapewnia. Na pewno nie pochodzi to z natury. Starajmy się także wybierać produkty z niską wartością kaloryczną. Jest ona podawana na opakowaniu i zazwyczaj dotyczy 100 g danego produktu, tylko niektóre produkty mają dodatkowo podaną wartość energetyczną dla danej wielkości porcji tego produktu. Czy informacja, że produkt nie zawiera konserwantów daje nam pewność, że produkt jest zdrowy? Absolutnie nie. Zwróć tu szczególną uwagę na skład. Informacja o braku konserwantów, nie mówi nam o obecności innych niezdrowych składników.
Mam nadzieję, że te wskazówki ułatwią wam robienie zakupów. Nie myśl jednak, że Twoje zakupy dzięki temu będą krótsze. Czytanie etykiet to naprawdę sztuka i trochę czasu Ci zajmie dojście do wprawy. W następnym poście o tym co jeść, aby utrzymać wagę
Dominika